Film bardzo dobry, płakałam kilka razy :(. Zakończenie głupie, dziecko ma już rozwaloną psychikę na resztę życia, jak go tak brutalnie oddzielili na końcu od ojca i jak był świadkiem tego napadu :(. Fajnie, że podpalił auto tych chujów, tylko zastanawia mnie, jak to zrobił? I ciekawe czy tamci odpowiedzieli za tą zbrodnię.
PS: W filmie ze Żmijewskim jechał autokar do Sandomierza, potem Artur gra ojca Mateusza w Sandomierzu-przypadek? :)
Wiele scen tego filmu rozgrywa się w moim rodzinnym mieście czyli w Przemyślu. Mój straszy brat opowiadał mi jak kolesie z ekipy filmowej podpalali tego Jeepa w samym Rynku mojego miasta. Niestety ja miałem wtedy zaledwie 10 lat i gówno pamiętam. W filmie uchwycono ulica takie jak: Franciszkańska, Jagiellońska, Wałowa, Sportowa i sam Rynek... Nie wiele się od tego czasu w Przemyślu zmieniło. Ode mnie dla filmu 10! Pewnie trochę z sentymentu. Pozdrawiam i zapraszam do Przemyśla.