Kompletnie dobiło mnie słynne klaskanie pojawiające się wtedy, gdy zupełnie nie pasowało do sytuacji. I jeszcze jakieś sakralne wycie.
Film leży i kwiczy, aktorzy najbardziej chyba przykładali się do scen, gdzie żarli Fantasię, a te oklaski są gwoździem do trumny.
DNO!