Oczywiście, że wiek tutaj nie ma znaczenia, nie przejmuj się gdy podoba Ci się tak wyjątkowa babka jak Anna Korcz. Na Twoim miejscu bardziej martwiłbym się gdyby pociągało mnie coś takiego jak Cindy Crawford, bądź Pamela Anderson. Ja co prawda nie oglądam teraz prawie wcale TV, więc nie śledzę jej kariery, ale w latach 90-tych zauroczyła mnie paroma występami w teatrze TV, choć też jest ode mnie starsza (ale mniej niż od Ciebie). Obejrzenie jej głównej roli w "Psie ogrodnika" i prawie głównej w "Uczniu diabła" wystarczyły, by paść ofiarą tej mieszanki autentycznego talentu i jej wspaniałej urody:-) Wówczas była jeszcze przed 30-tką, ale przecież teraz też jest piękna, nie wiem dlaczego niektórym tutaj się wydaje, że wygląda starzej niż wynika z metryki. Oglądałem też w kinie "Operację Samum", ale nikomu nie polecam, bo film jest po prostu fatalny pod każdym względem, a krótkie wstawki z panią Anną uratować go nie mogą. Po prostu techniczne i realizatorskie dno mulastego mułu do kwadratu dla jakichś skończonych imbecyli, szczególnie scena z Kondratem, całą wieczność wyjmującym spluwę po prostu poraża głupotą i lekceważeniem dla inteligencji widza. Film ten to plama na honorze pani Ani;-) Jej sesja zdjęciowa w "Playboy'u" też nie powala na nogi; aktorka wygląda tam jakoś nieciekawie, sztucznie, lepiej gdyby w ogóle nie pozowała w tym piśmie mimo, iż figurę ma perfekcyjną. Wiem co piszę, bo mam ten numer. Tak czy inaczej te nieliczne krytyczne uwagi jak dotąd nie są w stanie zmienić mojego zdania o pani Annie jako jednej z dwóch najbardziej pociągających polskich aktorek (druga to Dorota Segda), nie tylko pięknych, że niech się schowają pasztety w rodzaju J.Roberts, czy N.Kidman, ale i utalentowanych. Możemy być z nich dumni:-) Pozdrawiam.